: MENU :

- Historia szkoły
- Aktualności
- Dyrekcja
- Nauczyciele
- Kontakt


: Dla nauczycieli, rodziców i uczniów :

- Dokumenty szkolne
- Ocenianie
- Regulaminy
- Egzamin gimnazjalny
- Lektury szkolne
- Wykaz podręczników


: ZOBACZ :

- Kalendarz szkolny
- "Mała Pozytywka"
- Rada Rodziców
- Samorząd Uczniowski
- Przydatne linki


 : TURYSTYKA :

- Historia miejscowości
- Informacje o gminie
- Mapa dojazdu
- Zabytki gminy
- Sławni mieszkańcy
- Polecamy
- Punkt Informacji Turystycznej


: ARCHIWUM :











„Za wszystkie pieniądze świata nie można kupić czasu... mija nieuchronnie”- z nutą refleksyjnej zadumy potwierdzili słowa maksymy przedstawiciele najstarszego rocznika absolwentów naszej szkoły, wyrażając zgodę na udział w działaniach ewaluacyjnych szkoły w obszarze: Szkoła wykorzystuje informacje o losach absolwentów do promowania wartości edukacji.
Trzynaście lat od chwili opuszczenia przez uczniów pierwszego rocznika gimnazjalnych murów minęło błyskawicznie. Pozostała ciekawość, jak potoczyły się ich losy, kim są, dokąd doszli... Rąbka tajemnicy, jako drugi z Absolwentów rocznika' 86, uchylił p. Maksymilian Milczarek - uczeń klasy „B”, wciąż ściśle związany ze Świnicami Warckimi, mimo że nie są miejscem jego pracy zawodowej. Wyraził zgodę i z entuzjazmem odpowiedział na kilka istotnych pytań.

Panie Maksymilianie, jest Pan absolwentem naszego Gimnazjum, uczeniem pierwszego rocznika, który zdawał  egzaminy zewnętrzne i opuścił mury naszej szkoły. Współtworzył Pan podwaliny, był niejako narażony na różne oświatowe eksperymenty. Dlatego właśnie wspomnienia oraz losy jednego z „pierwszych naszych dzieci” są dla nas tak bardzo cenne. Dziękujemy za wyrażenie zgody na ten wywiad. Na początek poprosimy o wyjaśnienie... uzasadnienie - dlaczego ten zawód? Dlaczego jako jeden z nielicznych absolwentów został Pan nauczycielem?
Zostałem nauczycielem przypadkiem. Na czwartym roku studiów przyszło nam wybrać specjalizację, co kierunkowało dalszy tok studiów. Wybrałem wówczas specjalność nauczycielską, choć nie wiązałem z tym jeszcze dalszej przyszłości. Była to po prostu ucieczka od znienawidzonej przez mnie opery, która była drugą specjalnością do wyboru. Późniejsze praktyki oraz zajęcia pedagogiczne sprawiły, iż zacząłem inaczej postrzegać te zajęcia. Wtedy już wiedziałem, że ta praca będzie przynosić satysfakcję oraz, co najważniejsze w dzisiejszych czasach, połączy moją pasję z realnym życiem zawodowym. Czyli krótko mówiąc, robię to, co lubię i jeszcze mi za to płacą;-)

Czy ta praca spełnia Pana oczekiwania? Czy jest zgodna z zainteresowaniami, marzeniami? Czy było coś „po drodze”?
Praca w tym zawodzie jest niezwykle pasjonująca i tak jak mówiłem w poprzednim pytaniu robię teraz to, co lubię. W czasie studiów jednak chwytałem się również innej pracy, traktując ją jednak tylko jako zajęcie tymczasowe. Pracowałem w geodezji, a w zasadzie kopałem doły i biegałem z GPS po polach, pracowałem przy budowie pasa startowego na lotnisku w Goleniowie czy wreszcie jako „składacz pudełek na papier ścierny”. Były to zajęcia, które nijak się nie miały do mojego wyuczonego zawodu i nie sprawiały mi takiej radości.

Teraz kolej na krótką historię Pana przygody z muzyką…
Moja przygoda z muzyką rozpoczęła się od wstąpienia do Orkiestry Dętej w Świnicach Warckich, gdzie rozpocząłem naukę gry na puzonie. Następnie wszystko potoczyło się bardzo szybko, czyli Szkoła Muzyczna w Uniejowie, Orkiestra w Uniejowie, studia i kolejna Szkoła Muzyczna w Poznaniu. Wtedy na mojej drodze stanął znakomity muzyk, wykładowca Akademii Muzycznej w Poznaniu – Ares Chadzinikolau, z którym zacząłem współpracę, grając w jego zespole ARES & THE TRIBE. Był to zespół reggae, z którym występowałem na koncertach w całej Polsce; między innymi w Kostrzyniu nad Odrą podczas Przystanku Woodstock czy w Warszawie na głównych obchodach Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w studiu TVP 2 i na scenie głównej. Równocześnie z pracą w zespole grałem w Orkiestrze ZHP – OSP w Uniejowie oraz w dalszym ciągu w naszej świnickiej. Już chyba krócej nie mogłem tego opowiedzieć;-) 

Wiemy, że Pana muzyczne fascynacje nie kończą się wraz z dzwonkiem... Co wypełnia Pana czas poza szkołą?
Poza szkołą  prowadzę również zajęcia z Orkiestrą Dętą w Świnicach Warckich oraz w Wieleninie. Uczę ludzi w każdym wieku gry na instrumentach do czego również zachęcam WAS!!!;-) Na Naukę gry nigdy nie jest za późno, czego sam jestem przykładem, bo rozpocząłem naukę w pierwszej klasie gimnazjum.

Był Pan nominowany do zaszczytnego tytułu Człowieka Roku Gminy Świnice Warckie... Zaskoczenie i kolejny bodziec do działania?
Oczywiście, że było to zaskoczenie i to ogromne, ale bardzo miłe i przede wszystkim motywujące.

Aż ciśnie się pytanie - dlaczego nie Londyn, nie wielki świat tylko ta maleńka Ojczyzna?
To wszystko dlatego, iż miasta są zbyt wielkie i przytłaczające. Tam nie można poczuć się wolnym i cieszyć się tą wolnością w każdej chwili, bo trzeba czekać na tramwaj albo gonić autobus;-)) Tutaj tego nie ma. Tutaj są wspaniali ludzie, z którymi można konie kraść i robić rzeczy takie same, jak w wielkim Londynie, ale dla naszej społeczności.

A co z Pana planami na kolejne dziesiątki lat? Co z marzeniami? Wokół jakich, odległych czy bliskich planet oscylują?
Staram się nie planować zbyt daleko w przód. Jestem realistą i wolę wszystko wykonać niż potem mieć do siebie pretensję, że czegoś nie udało się zrealizować.

A wspomnienia? Czy w pamięci zapisały się na tyle ważne obrazy z gimnazjum, że wracają we wspomnieniach…?
Taaaak. To był okres wielkich zmian i obaw. Pamiętam szczególnie miło piesze wędrówki na lekcję do GOK-u czy Szkoły Rolniczej oraz naszą pierwszą „zieloną szkołę” w Świnoujściu. Wracaliśmy z niej naszym nowiutkim gimbusem, nie wiedząc jeszcze, jak twarde są jego siedzenia...


Zależy nam jeszcze na ocenie egzaminu gimnazjalnego – pierwszego ważnego sprawdzianu w życiu! To było wyzwanie czy „fraszka” w porównaniu z późniejszymi zmaganiami? Czy tamte przeżycia można nazwać stresem?
Każdy jeden egzamin wiąże się ze stresem. Lęk przed nieznanym jest bardzo deprymujący, ale potrafi również motywować. Moim zdaniem nie można porównywać egzaminów gimnazjalnych i tych późniejszych, ponieważ przed każdym z nich był stres.

Na zakończenie poprosimy jeszcze o kilka refleksji - przesłanie starszego kolegi do naszych uczniów... takie wskazówki na przyszłość! Może również kilka słów do swoich nauczycieli, którzy są „potężnie” dumni z takiego adepta zawodu....
Moim przesłaniem jest mądra nauka, czyli taka, z której później możemy czerpać w każdej chwili. Największym błędem, który często popełniałem było uczenie się na tak zwaną „zakuwkę” , czyli tak byle zaliczyć sprawdzian, a na drugi dzień nic z tego nie pamiętałem. Dziś z perspektywy czasu wiem, że każdy przedmiot jest przydatny, co bardzo dobrze widać na przykładzie muzyki. Muzyka jest przedmiotem interdyscyplinarnym, czyli takim, który można powiązać z każdą inną dziedziną nauki. To jest w niej najbardziej fascynujące. Można ją powiązać z j. polskim (pieśni, muzyka wokalno-instrumentalna, muzyka programowa), matematyką (metrum, długość struny, odległości interwałowe), fizyką (dźwięk jako zjawisko akustyczne, fale dźwiękowe), biologią i chemią (wpływ muzyki na funkcjonowanie organizmu, związki chemiczne wytarzane podczas jej słuchania bądź wykonywania), religia (muzyka sakralna), wf  (muzyka taneczna i rytmika), geografia (w każdym państwie a nawet regionie mamy do czynienia z różnymi wariantami muzyki, które możemy rozpoznawać jak język bądź dialekt), historia  (epoki historyczne pokrywają się z epokami muzycznymi i często wydarzenia historyczne mają duży wpływ na powstawanie charakterystycznych dzieł muzycznych), plastyka (przedstawienie obrazów za pomocą dźwięków, wspólny termin – BARWA), technika (budowa instrumentów muzycznych). Wymieniłem chyba wszystkie przedmioty gimnazjalne.  Gdy w taki sposób spojrzymy na przedmioty w szkole, okażą się one niezwykle interesujące i może was również pochłoną. Drodzy Nauczyciele życzę wam ogromnej cierpliwości, bo dopiero teraz rozumiem, jaka to ciężka praca.

Dziękujemy. To naprawdę niezwykle ważny dla nas wywiad! Właściwie możemy powiedzieć, że szczególny, gdyż jest Pan przedstawicielem rocznika, z którym czujemy wszyscy „starzy” nauczyciele wyjątkową więź. Współpraca, którą nawiązaliśmy dla dobra i ku „nauce” naszych obecnych uczniów, jeszcze ją pogłębia i umacnia…
Dziękuję bardzo i przepraszam za błędy;-)
Naturalnie, to przede wszystkim my dziękujemy! Z dumą i radością spoglądamy na p. Maksymiliana kroczącego na czele strażackiej orkiestry dętej podczas wszystkich lokalnych imprez i uroczystości... Ważne, że to nasz Absolwent i człowiek, który pokazuje, jak łączyć pasje i obowiązki, ktoś, kto zachęca do poszukiwania własnej, satysfakcjonującej drogi. Wypowiedź pełna „muzycznych” impresji pozwoli naszym obecnym uczniom zrozumieć, jak wiele zależy od właściwej motywacji i świadomego wyboru. Pokaże, że ważna jest uniwersalna wiedza, bo nigdy nie wiadomo, w jakim stopniu i kiedy może być niezbędna. Uzmysłowi im, że spełniać marzenia można wszędzie, a rodzinne okolice są równie atrakcyjne, jak każde inne...

Zespól ewaluacyjny






 Wstecz

Certyfikat "Projekt z klasą"